Polonia zasłużenie zwyciężyła w Gostyniu z miejscową Kanią i zainkasowała cenne 3 punkty. "Biało - niebiescy" byli w tym spotkaniu zespołem bezdyskusyjnie lepszym i zasłużenie wygrali. Jedyną bramkę zdobył kapitan zespołu Łukasz Walczak.

W mecz lepiej weszli przyjezdni, którzy od początku kontrolowali przebieg spotkania. Polonia dłużej utrzymywała się przy piłce i składała bardzo ciekawe akcje w ataku pozycyjnym. Pod bramką rywali brakowało jednak albo ostatniego podania albo po prostu szczęścia. Bardzo aktywny od początku spotkania na lewym skrzydle był Patryk Słupianek, na którego gospodarze nie potrafili znaleźć recepty. Najpierw udało mu się ograć jednego z rywali jednak dośrodkowanie było już niecelne. Następna jego akcja była już trochę bardziej efektywna, jednak żaden z kolegów z zespołu nie dał rady zamknąć płaskiego zagrania wzdłuż bramki. Strzałami z dystansu swoich sił próbowali Drygas i Mikołajek. Szczególnie próba tego drugiego mogła się podobać, gdzie tylko świetna interwencja bramkarza uratowała gospodarzy przed stratą bramki. Kania nie potrafiła zagrozić bramce strzeżonej przez Dawida Jadczaka. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie, jednak mieliśmy sporą kontrowersję. Piłka zagrana lewą nogą przez Łukasza Walczaka minęła światło bramki, jednak w polu karnym próbujący do niej dopaść Piotr Cierlak upadł po kontakcie z rękami golkipera. Gwizdek arbitra jednak milczał.

Druga odsłona również rozpoczęła się od ataków "Biało - niebieskich". Z czasem jednak gospodarze dochodzili również do głosu. Linia defensywna funkcjonowała bardzo dobrze w naszym zespole, gdzie bardzo dobre zawody rozgrywał debiutujący na środku obrony Hubert Górecki, który w parze z Kacprem Skupniem stanowił zaporę nie do przejścia. Mimo kilku prób Polonia czekała na bramkę aż do 63 minuty, gdzie po zagraniu z lewego skrzydła, piłkę bardzo przytomnie między nogami przepuścił Piotr Cierlak, a Łukasz Walczak tylko dopełnił formalności. Ta akcja mogła się podobać. Chwilę później trener Bogdan Kowalczyk desygnował na plac gry Michała Góreckiego, który zmienił Wojciecha Drygasa. Szkoleniowiec gospodarzy dokonał za to podwójnej zmiany. Kania przyparta do muru zaczęła coraz bardziej ryzykować, co stworzyło kilka okazji do kontrataków. Właśnie jedną z taki okazji miał Cierlak, który jednak był osamotniony w przodzie i jego strzał zza szesnastki obronił bramkarz. Polonia była cały czas groźniejsza. Chwilę później w skutek kontuzji odniesionej po brutalnym ataku rywala boisko opuścić musiał Patryk Słupianek. W jego miejsce zameldował się na boisku Borys Wawrzyniak. W końcówce Piotr Wróbel zmienił się jeszcze Cierlaka. Polonia wygrała 1-0 choć w ostatnich minutach znakomitej sytuacji nie wykorzystał Michał Górecki, który najpierw przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Kanii, a potem nie trafił w bramkę dobijając strzał z ostrego kąta. 

"Biało - niebiescy" zwyciężyli w pełni zasłużenie, po chyba najlepszym meczu w tym sezonie i wynik powinien być wyższy. Zwyżkująca forma może napawać optymizmem przed trzema domowymi spotkaniami, które Polonia rozegra w przeciągu następnych dwóch tygodni. Najbliższy mecz już w piątek 11 listopada, w którym na Stadionie Miejskim w Kępnie podejmiemy Rawię Rawicz. Pierwszy gwizdek sędziego o godz. 11:00.

Kania Gostyń - Polonia Kępno 0-1 (0-0)
Bramka: Łukasz Walczak (63')

Polonia Kępno:
Dawid Jadczak, Mateusz Gola, Hubert Górecki, Kacper Skupień, Bartosz Mikołajek, Jakub Górecki, Bernard Ndukong, Łukasz Walczak, Wojciech Drygas (Michał Górecki), Patryk Słupianek (Borys Wawrzyniak), Piotr Cierlak (Piotr Wróbel)

Kania Gostyń:
Wujczak, Rychlik, Krzyżostaniak, Fechner, Łapawa (Górkowski), Mucha, M. Olejniczak, Aksamit, Sz. Olejniczak (Pawlaczyk), Baziór, Wachowski (P. Gendera)

Pozostałe spotkania:
PKS Racot - Ostrovia 1909 Ostrów Wielkopolski 0-5
Centra Ostrów Wielkopolski - Obra 1912 Kościan 1-0
LKS Ślesin - SKP Słupca 0-1
Rawia Rawag Rawicz - Victoria Września 4-2
Biały Orzeł Koźmin Wielkopolski - Victoria Ostrzeszów
Pogoń Nowe Skalmierzyce - Polonia 1912 Leszno