Polonia uległa w wyjazdowym spotkaniu Obrze Kościan. Obie drużyny stworzyły bardzo emocjonujące widowisko. Była to pierwsza porażka "Biało-Niebieskich" w tym sezonie. Bramki dla przyjezdnych zdobyli Bernard Fai Ndukong oraz Łukasz Walczak. Ze strony gospodarzy dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Filip Tylczyński, a po jednym trafieniu dołożyli Dawid Ratajczak i Szymon Słoma.

Do Kościana piłkarze z Alei Marcinkowskiego jechali jako jedna z czterech niepokonanych drużyn. Obra natomiast zaliczyła start rozgrywek znacznie poniżej oczekiwań. Ostatecznie to miejscowi wywalczyli trzy punkty, ale po spotkaniu trener Krzysztof Knychała podkreślał, że Polonia to bardzo nieprzyjemny przeciwnik. Jego słowa znajdują odzwierciedlenie w poprzednich pojedynkach obu zespołów, które zawsze były bardzo zacięte. 

Od początku meczu dało się poznać, że obie jedenastki przyjęły mocno odmienne taktyki na to spotkanie. "Biało-Niebiescy" cofnęli się czekali na okazję do kontry, a Obra budowała swoje sytuacje poprzez atak pozycyjny. Jeden z szybkich ataków podopiecznych Bogdana Kowalczyka stworzył zagrożenie pod bramką rywali. W 5 minucie spotkania Filipa Latuska w polu karnym faulował Dawid Jarka. Jedenastkę wykonał sam poszkodowany, który niestety przegrał ten pojedynek z Jędrzejem Dorynkiem. Kolejne minuty to próby zdobycia bramki przez miejscowych. Zawodnicy Polonii grali jednak bardzo skoncentrowani w obronie i nawet jeśli gospodarzom udało się oddać strzał to nie był on groźny dla  bramki strzeżonej przez Grzegorza Kubiszyna. Po drugiej stronie niestety w tym dniu nic się nie kleiło przyjezdnym, którzy rzadko zbliżali się pod pole karne przeciwników. Kiedy już wydawało się, że pierwsza odsłona zakończy się bezbramkowym remisem to piłkę w polu karnym niefortunnie zagrał ręką Kamoś i mieliśmy drugą "jedenastkę" w tym meczu. Stały fragment tym razem został skutecznie wyegzekwowany i piłka po rękach Kubiszyna wpadła do siatki. Na listę strzelców wpisał się Filip Tylczyński.

Po zmianie stron Obra chciała ruszyć za ciosem. I mimo, że w tym meczu wyglądali naprawdę dobrze to za sprawą Bernarda Ndukonga padło wyrównanie. Kameruńczyk zaskoczył bramkarza strzałem z dystansu w 53 minucie. W tym momencie "Biało-Niebiescy" zwęszyli swoją szansę i odważniej ruszyli do ataków. Z czasem na boisku robiło się coraz więcej miejsca i gra była bardziej chaotyczna. W 80 minucie defensywa Polonii popełniła duży błąd i w łatwej sytuacji prowadzenie gospodarzom dał Dawid Ratajczak. Jak się okazało był to początek prawdziwej kanonady. 60 sekund później było już 3-1 za sprawą Filipa Tylczyńskiego. Nie jeden zespół załamał by się po takich dwóch szybkich ciosach, jednak poddawania się nie ma w DNA piłkarza kępińskiej Polonii. Na pięć minut przed końcem spotkania sygnał do walki dał kapitan Łukasz Walczak, który głową wykończył dośrodkowanie Remigiusza Hojki. W tym momencie przyjezdni postawili wszystko na jedną kartę. W miejsce Bartosza Mikołajka pojawił się Michał Górecki. Niestety Obra broniła się skutecznie, a na dodatek w 91 minucie Szymon Słoma wykończył kontrę i ustalił tym samym wynik spotkania.

Po minionej kolejce z czterech zespołów bez porażki pozostała już tylko Victoria Września, która będzie rywalem kępińskiej drużyny już w najbliższą sobotę. Początek spotkania o godzinie 16:00. Serdecznie zapraszamy!


Obra Kościan – Polonia Kępno 4:2 (1:0)
1-0: Filip Tylczyński (41' - karny)
1-1: Bernard Ndukong (55')
1-2: Dawid Ratajczak (81')
1-3: Filip Tylczyński (82')
2-3: Łukasz Walczak (85')
2-4: Szymon Słoma (89')

Obra Kościan:
Jędrzej Dorynek – Krzysztof Chwaliszewski, Jakub Jandy, Dawid Jarka, Mariusz Józefiak, Piotr Sznabel, Mateusz Boroń (85' Michał Gelert), Daniel Tomaszewski (70' Dawid Ratajczak), Jakub Płotkowiak (80' Szymon Słoma), Filip Tylczyński, Maciej Pierzyński (90'+3 Jakub Dziura)

Polonia Kępno:
Grzegorz Kubiszyn – Remigiusz Hojka, Bernard Ndukong, Łukasz Walczak, Kacper Skupień, Jakub Górecki, Bartosz Mikołajek (85' Michał Górecki), Wojciech Drygas (75' Piotr Cierlak), Borys Wawrzyniak (56' Adrian Holak), Witold Kamoś, Filip Latusek