W sobotnie popołudnie kępiński zespół rozegrał mecz z beniaminkiem grupy południowej IV ligi - Wichrem Dobra. Spotkanie to miało duże znaczenie w kontekście układu tabeli, bowiem oba zespoły dzieliły zaledwie dwa oczka, mimo że Polonia ma rozegrane dwa mecze mniej.
Spotkanie rozpoczęło się od ataków gości, którym w ogólnie nie przeszkadzało bardzo małe boisko. Pierwszą znakomitą okazję do zdobycia gola miał Witold Kamoś. Patryk Słupianek znakomicie dośrodkował z rzutu rożnego, a kępiński obrońca najwyżej wyskoczył do główki, Niestety strzał zatrzymał się na poprzeczce. Futbolówka odbiła się jeszcze na linii bramkowej, jednak defensorzy drużyny z powiatu tureckiego zażegnali zagrożenie. Stałe fragmenty okazały się główną bronią Polonii, bowiem w początkowych fragmentach spotkania raz po raz kotłowało się pod bramką gospodarzy po wrzutkach z bocznych sektorów boiska. Tak też padł gol. Rzut rożny, piłka odbita przed obrońców, jednak dopada do niej Łukasz Walczak, który w stosunkowo niegroźnej sytuacji został powalony przez przeciwnika i arbiter nie miał innego wyboru jak wskazać na wapno. Pewnym egzekutorem okazał się Jakub Górecki. Kilka minut później
W drugiej odsłonie to gospodarze zaczęli śmielej poczynać. Udało im się zdobyć przewagę w środku pola, co jednak nie przekładało się na sytuację pod bramką gości. W akcjach Polonii brakowało za to ostatniego podania. Kiedy już się udało wypracować dobrą pozycję strzelecką to Michał Górecki zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału w sytuacji sam na sam, co pozwoliło na skuteczną interwencję obrońcy. Chwilę później nastąpiło wyrównanie. Pomocnik Wichru wykorzystał złe ustawienie w bramce Dawida Jadczaka i silnym strzałem z dystansu zdobył wyrównującego gola. Od tego momentu na boisku zapanował chaos w grze obu zespołów, a samo spotkanie mocno się zaostrzyło - co skutkowało kilkoma żółtymi kartkami pokazanymi przez arbitra głównego. Po obu stronach było jeszcze kilka sytuacji bramkowych, gdzie chyba bliżej zadania decydującego ciosu byli gospodarze, którzy dwukrotnie w dobrych sytuacjach minimalnie posyłali piłkę koło lewego słupka.
Polonia powinna zakończyć mecz w pierwszej połowie i wywieźć z ciężkiego terenu komplet punktów, jednak w drugiej odsłonie to gospodarze byli bliżej zwycięskiego trafienia. Dzięki remisowi udało się zachować status quo.
Polonia Kępno:
Dawid Jadczak, Mateusz Gola, Kamil Biliński, Kacper Skupień, Witold Kamoś, Jakub Górecki, Bernard Ndukong, Łukasz Walczak, Patryk Słupianek (Hubert Górecki), Michał Górecki (Wojciech Drygas), Piotr Cierlak
Rezerwowi: Przemysław Śniady, Jakub Izydorski, Marcin Drapiewski